Drugiego dnia bez wiekszych problemów dotarliśmy do Brna, z którego wcale nie tak łatwo było sie wydostać.
Najwidoczniej nie tylko my mieliśmy z tym pewne tródności.. ^^
Po dłuższym oczekiwaniu zatrzymał nam sie pewien przemiły Czech, który podwiózł nas kilka kilometrów do znacznie lepszego miejsca. Stamtąd po kilku minutach wyjechaliśmy prosto do centrum Wiednia.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz